W całym kraju tak jak i w samym Mińsku Mazowieckim nie notowaliśmy dotąd takiego zainteresowania kolarstwem. Zapewne dzieje się tak za sprawą naszych narodowych mistrzów Michała Kwiatkowskiego i Rafała Majki. W opiniach wielu fachowców kolarstwo znów staje się naszą "dyscypliną narodową". Nie da się ukryć, że oliwy do ognia dolewają zawodnicy Klubu Kolarskiego V-MAX działającego od sześciu lat przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji. W sezonie 2015 kolarze mińskiego V-MAXu na terenie całej Polski wielokrotnie udowadniali swój prymat sięgając po spektakularne zwycięstwa.
W niedzielę 13 września 2015 r. Podczas VII Kolarskiego Kryterium Ulicznego - "Memoriał Feliksa Rawskiego" rozgrywanego w centrum miasta podopieczni trenera Jacka Tomkiewicza również nie zawiedli własnej, żywiołowej i licznej mińskiej publiczności. Olbrzymi bęben, głośne trąby i wspaniały komentator dopełniali całości wielkiego kolarskiego karnawału. Między poszczególnymi wyścigami nie brakowało atrakcji również dla kibiców. Kolejny raz rozegrano konkurs jazdy po 10-metrowej szynie kolejowej. Dużym zainteresowaniem cieszył się pokaz historycznych XIX-wiecznych bicykli. Sympatycznym obrazkiem była rywalizacja najmłodszych rowerzystów w wieku 2-6 lat, którzy dosiedli "rowerków biegowych". Kolejny raz ruszyła też "Rowerowa RekreAKCJA" czyli runda honorowa biegnąca ulicami miasta. W tym momencie w mieszanym kolorowym peletonie zobaczyliśmy obok siebie zarówno znakomitych gości, gospodarzy miasta, rodziny z dziećmi jak i kolarzy. Historycznym sportowym gestem jak co rok wypuszczono w górę gołębie.
Wszyscy jednak w napięciu oczekiwali głównych aktorów kolarskiego spektaklu. Kibice, fani ulicznego ścigania i fotoreporterzy zacierali ręce.
Zmagania na trudnej technicznie mińskiej pętli rozpoczęli najmłodsi zawodnicy walczący w prestiżowym cyklu Ligi Szosowej Mazowsza. W kategorii "Młodziczek" naszą liderką była Zuzia Sierhej, która w barwach V-MAXu ściga się na szosie dopiero od dwóch lat. Tego dnia walczyła bardzo dzielnie jednak musiała zadowolić się drugim miejscem. W tej kategorii wiekowej olbrzymie zainteresowanie towarzyszyło zmaganiom chłopców. W Mińsku jest już od dwóch lat głośno o talencie Kuby Soszki który w tym sezonie regularnie demoluje ogólnopolską konkurencję w szosowym peletonie. Kuba musiał samotnie powalczyć z wieloma mocnymi rywalami szczególnie z Łodzi i Warszawy i wiadomo było że będzie uważnie pilnowany. Młodzik mińskiego MOSiRu podjął desperacką próbę 2-osobowej ucieczki a sam finisz rozegrał już koncertowo zdobywając pierwsze miejsce. Wśród zawodników w kategorii "Juniorów Młodszych" miłą niespodziankę sprawili Iza Wiercioch i Miłosz Gębarski stając na drugim stopniu podium.
Tuż przed wieczorem rozegrano dwa najważniejsze wyścigi kolarzy pełnoletnich. W wyścigu kategorii "Masters M-50" miński klub ma swojego asa Tomka Czyżkowskiego, który trzy tygodnie wcześniej w Mistrzostwach Świata "Masters" w austriackim St.Johan zdobył najlepsze z Polaków siódme miejsce !!
Ponadto Tomek w ogólnopolskim rankingu "Super Prestige" zajmuje drugie miejsce więc oczekiwania wobec naszego "profesora kolarstwa" były oczywiste. Silny jak tur Czyżkowski załatwił sprawę w typowy dla siebie sposób. Dwuosobowa ucieczka z zawodnikiem Warszawskiego Klubu Kolarskiego dała Tomkowi pierwsze miejsce w kategorii. W tym samym wyścigu walczyli też panowie z kategorii wiekowej M-40 Janusz Sierhej i Jacek Tomkiewicz, którzy razem bardzo sprawnie kasowali wszelkie akcje głównej "grupy pościgowej". Sytuacja była pod kontrolą i czekaliśmy na widowiskowy finisz z peletonu. W takich momentach nie zawodzi prezes V-MAXu Jacek Tomkiewicz, który zaatakował na końcowym sprincie zapewniając sobie drugie miejsce w kategorii 40-latków.
Godzinę przed zmrokiem na linii startu stanęli zawodnicy w wieku 17-29 i 30-39 lat.. Ten wyścig miał potwierdzić siłę i perfekcyjne zgranie taktyczne elity mińskiego klubu. Darek Kołakowski, Mateusz Mikulski i Krzysiek Kryczka byli wyraźnie skoncentrowani i bardzo zmotywowani. Długo trzymali w napięciu rozgrzaną publiczność i stało się jasnym że kolejny raz tego dnia wszystko rozstrzygnie się na końcowym finiszu dużej grupy. Pierwszy skoczył znakomity sprinter z Wołomina ale dosłownie na ostatnich metrach dynamit w nogach naszego Darka Kołakowskiego eksplodował z jeszcze większą siłą. Ostatecznie Darek Kołakowski stanął na najwyższym stopniu podium a Krzysiek Kryczka był trzeci.
"...teraz dopiero mogę powiedzieć, że jestem w pełni usatysfakcjonowany. Mieliśmy kapitalny sezon i bardzo chcieliśmy go zakończyć w wielkim stylu. Udało się to zrobić przed własną publicznością w Mińsku Mazowieckim. Obecnie V-MAX to ścisła krajowa czołówka jednak dzisiaj widziałem jak bardzo są spięci, jak bardzo im zależy...Presja i stres to normalna rzecz w kolarstwie wyczynowym ale mój zespół pokazał dzisiaj że umie sobie z tym radzić..."
VII Kolarski Memoriał Feliksa Rawskiego był pokazem mistrzowskiej pracy organizatorów - Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, Muzeum Ziemi Mińskiej i Klubu Kolarskiego V-MAX. Widowisko zgromadziło niespotykaną dotąd liczbę kibiców. Imprezę zaszczyciło swoją obecnością wielu zacnych gości m.inn. władze miasta i powiatu mińskiego, weterani mińskiego kolarstwa, rodzina patrona mińskich kolarzy - Feliksa Rawskiego oraz wiele rodzin z dziećmi. Nie licząc sympatycznych "maluchów" na rowerkach biegowych w rywalizacji wzięło udział blisko 90 kolarzy gdzie najstarszy zawodnik to rocznik 1935 !!!
Tegoroczna mińska feta kolarska pokazała, że mamy w mieście prawdziwy profesjonalny klub, który potrafi dzisiaj walczyć i wygrywać z najlepszymi. Cieszy fakt, że przy okazji wielkiego wyczynowego ścigania, obok potrafią świetnie bawić się razem całe rodziny, VIPy, goście i wszyscy pasjonaci dwóch kółek. Jak zaśpiewał Kuba Sienkiewicz: "..Rower jest wielce OK.." i z tym się chyba wszyscy zgadzamy.
Szczegółowe wyniki zawodów, zdjęcia i filmy można zobaczyć na www.vmaxkolarze.pl jak i na klubowej stronie FB.
WYNIKI VII KOLARSKIEGO KRYTERIUM ULICZNEGO